- #Strefa Biznesu
- Opublikowano:
Dr inż. Halina Murasiewicz: „To efekt kontrolowanego spalania gazów powstałych w trakcie produkcji i nie ma powodów do obaw”
Dr inż. Halina Murasiewicz z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie zapewnia, że „poświata”, która pojawiła się w nocy z 12 na 13 oraz 13 na 14 września nie jest w żaden sposób niebezpieczna.

na zdjęciu: Pochodnia na terenie Grupy Azoty Polyolefins S.A. mocno dała się we znaki mieszkańcom
– To efekt kontrolowanego spalania gazów powstałych w trakcie produkcji i nie ma powodów do obaw – komentuje naukowiec Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie.
Kontrolowane spalanie jest w tym przypadku standardowym działaniem zakładu.
– Do takiego „zutylizowania” nagromadzonych gazów dochodzi, kiedy nie można w inny sposób ich zagospodarować. Spalanie gazu jest związane z technologią produkcji i jej bezpieczeństwem, które regulowane jest przepisami prawa – tłumaczy dr inż. Halina Murasiewicz.
Chodzi o to, by nie doszło do niekontrolowanej migracji gazu i jego zapłonu. Ten mógłby mieć miejsce, gdyby duża ilość gazu nagle przedostała się do atmosfery i napotkała źródło zapłonu, np. iskrę.
– Wypalany w ten sposób gaz – za pomocą pochodni lub flary – jest bezwonny – podkreśla dr inż. Halina Murasiewicz.
Takie urządzenia montowane są przy wszystkich zakładach przemysłowych, rafineriach naftowych czy zakładach chemicznych, gdzie wykorzystywane są węglowodory.
Artykuły Powiązane:
Mieszkańcy Polic zgłaszają pożary! To efekt świetlny z tzw. flary na terenie Polimerów Police
Autor: Gracjan Broda, Foto: Gracjan Broda